A dziś dzień Paskuda mała 30 miesięcy skończyła + imieniny przy okazji zaliczyła. Sama już nie wiem kiedy tak urosła i wydoroślała. Ale o tym będzie jutro. Dobrej nocy.
czwartek, 12 grudnia 2013
Raz pierwszy
A tak właściwie to kilka tych razów nas wczoraj dopadło, a głównie Juniora. Pierwsze wyprodukowane własnoręcznie pierniki (w planach pierwsze lukrowanie). Pierwszy chrupcior Młodego. Jego pierwsze zasiądnięcie. No a dla odmiany jeszcze drugi egzemplarz w uzębieniu. Z tym ząbkowaniem mamy przejścia, bo dziąsła dalej puchnąć zaczęły, ale tylko u dołu. Krzyki wniebogłosy, gorączkowanie, problemy ze spaniem, jedzeniem, zabawą w pojedynkę - słowem matka na najwyższych obrotach zasuwa. Ola takich atrakcji mi nie dostarczała - jak była temperatura wzwyż i do tego rozwolnienie, to już wiedziałam że kolejnego mleczaka w rodzinie witamy.
A dziś dzień Paskuda mała 30 miesięcy skończyła + imieniny przy okazji zaliczyła. Sama już nie wiem kiedy tak urosła i wydoroślała. Ale o tym będzie jutro. Dobrej nocy.
A dziś dzień Paskuda mała 30 miesięcy skończyła + imieniny przy okazji zaliczyła. Sama już nie wiem kiedy tak urosła i wydoroślała. Ale o tym będzie jutro. Dobrej nocy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ile pierników, ale była zabawa;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego po świętach ;)
Dziękuję i wzajemnie Olu. Tak świąteczne przygotowania z udziałem córeczki - bezcenne!
UsuńNie ma to jak zabawa przy pieczeniu pierniczków :)
OdpowiedzUsuńtraczynka.blogspot.com
A ileż przy tym radości :)
UsuńMi nie starczyło czasu na pierniki, szkoda:(
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie piękne.
W przyszłym roku nadrobisz z obydwoma pomocnicami :)
Usuń