czwartek, 5 grudnia 2013

Taki nasz misz-masz

Dosłownie. Od ostatniego posta byliśmy na kilka dni u moich rodziców, zaliczyliśmy gościnnie chrzciny i pochorowaliśmy się (szczerze powiedziawszy ja nadal dochodzę do siebie). Dlatego teraz czas nadrobić zaległości.


U pradziadków królował kot, Olka zabawiała go, karmiła, przytulała, bawiła w chowanego, wprost nie dało się Jej od niego odkleić. Mikołaj tymczasem korzystał z dobroczynnych przechadzek na rączkach, to u babci, to u cioci, to u dziadka. W andrzejkową sobotę wybraliśmy się na chrzciny do małego Igorka, a jak poszedł spać tośmy trochę poszaleli w noc, gdyż ku mojej radości rodzinka zajęła się niańczeniem latorośli. Niedzielna noc i kolejne dni obfitowały w katar i pochrząkiwanie, na koniec matka dostała gorączki i masz babo placek! Ale się nie dajemy i kuracja zaczyna skutkować. Dla poprawy humoru (no może nie młodego), dziś wyszedł Mikiemu pierwszy ząb - od razu tak jakoś wydoroślał!




Mikołaj śpi, a Olka kuruje się tymczasem w kojcu.


 I na koniec hit ostatniego tygodnia - gigantyczne puzzle z Peppą zakupione okazyjnie w biedronce. Jakiż mój błąd! Matka całe dnie je musi z córką układać, pomimo że sama potrafi, bo mama MUSI towarzyszyć i "pomagać". Biedna ja, ileż można ;)



A teraz oczekujemy na tego drugiego Mikołaja.....co prawda rodziców już odwiedził jak tylko przychówek usnął (cichosza, bo się wyda), bo jutro byłoby to ciężkie do ogarnięcia. Co pokaźniejsze torby czekają w salonie na poranek, w końcu raz że solenizanta mamy, a dwa że Jego pierwsze święta za pasem więc trzeba uczcić jak należy.




To do jutra! 

4 komentarze:

  1. Te puzle były w biedronce? Szkoda, że przegapiłam fajne są, ale pewnie bym tak samo musiałą je układać z Natalką, ja również muszę jej zawsze towarzyszyć ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje pierwszego ząbka :)
    A puzzle świetne

    OdpowiedzUsuń