piątek, 21 lutego 2014

Pierwszy wiosenny spacer

Nareszcie! Czekałam, czekałam i się doczekałam. Wyglądając rano przez okno, od razu nabrałam tempa. Wyciągnęłam spódnice i cienkie płaszczyki, a zimowe kurtki wrzuciłam do pralki. Dobrałam bluzki, sweterki, rajstopy do pary i cienkie apaszki powiewające na wietrze. Młodemu też się dostała nowa garderoba, coby pokrzywdzony nie był. Zapakowaliśmy się zaraz po drugim śniadaniu i ruszyliśmy na podbój tegoż dobrodziejstwa. Oczywiście złośliwość rzeczy martwych musi być, więc czym prędzej, żebym za bardzo się nie nacieszyła, padł mój aparat. Udało mi się zrobić tylko parę zdjęć, więc szału przy wyborze nie było. 
Och jak mi brakowało tego powietrza, śpiewu ptaków, ciepłego słońca i zieleni trawy. Najchętniej wcale nie wracałabym do domu i już.


Córa zaciągnęła mnie przy okazji do sklepu po tik taki, no bo jak Ona może bez tik taków w dłoni funkcjonować (niekoniecznie chodzi zaraz o ich konsumpcję).



Załapawszy więc tego wiosennego bakcyla, zachciało mi się ściągać firanki, myć poszarzałe po zimie okna, (pełne odcisków dziecięcych rączek) i wietrzyć pościele oczywiście. Lecz jak wiadomo przy posiadaniu tak małych istot, coś musi iść nie po myśli. Mikołaj więc załapując chyba kolejny skok rozwojowy, dał Matce godzinny koncert jak to Go się powinno usypiać, żeby usnąć jakoś zdołał, Ola obrażalsko-złośliwo-przekorną marudę podchwyciła i prawie wysiadłam na koniec. Padli za to nietomni zaraz po kąpieli, dzięki czemu zdążę jeszcze trochę zdrowia psychicznego na dziś wieczór odzyskać.  



Mam nadzieję że pogoda psikusów już nie szykuje. A jak wiosna gości się u Was?


9 komentarzy:

  1. Ślicznie.
    Mi aparat padł jakiś czas temu i nie po drodze mi do Wa-wy żeby go naprawić.
    Dobrze, że jest komórka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się czaję na jakiś lepsiejszy, bo ten miał kilka starć z Olą swego czasu i nie zawsze daje radę niestety :/

      Usuń
  2. O jak u Was pięknie :)
    Płaszczyk - cudo !!!!
    A my znów chorzy i o spacerze możemy jedynie pomarzyć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie dużo zdrówka i jeszcze piękniejszej pogody żeby motywacja była ;)
      u nas się pewnie zacznie na jesieni maraton jak Ola do przedszkola ruszy.

      Usuń
  3. U mnie wiosna! Jeszcze nie ta do końca na którą czekam, ale już prawie ;))
    Ale fantastyczny musztardowy płaszczyk!

    OdpowiedzUsuń
  4. i u nas już lżejsza garderoba.
    żyć się chce, wstajemy z uśmiechem na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń