Ponad to zaliczyliśmy z córą nasz pierwszy bal karnawałowy. Zabawa była przednia. Ola szalała na parkiecie, mimo początkowej rezerwy, do tłumu dzieci. I jak to mówią "za mundurem, panny sznurem", tak policjant był namber 1. Wróciłyśmy po 18, prosto do łóżka. Pobudka rano była - uwaga, dopiero o 6:00! Jak dla mnie to istna burżuazja.
Teraz czekamy już do następnej N. Pomysłów mam mnóstwo!
Ale fajna ta wasza niedziela :) i jakie pozytywne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOby takich jak najwięcej :)
UsuńTy mama jaka ty laska jesteś.
OdpowiedzUsuńNo bez przesady!
UsuńAle atrakcji masa :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńza to właśnie lubię wiosnę, wszystko budzi się dożycia, słońce świeci inaczej :)
OdpowiedzUsuńa nózie masz do nieba, farciara :)
a żeby było sprawiedliwie, to brzuch jak u kangurzycy ;)
UsuńMy też celebrujemy tą już niemal wiosenna aurę .... w taką pogodę aż żal siedzieć w domu ....
OdpowiedzUsuńOby dopisywała jak najdłużej!
UsuńWidzę, że u Was się dzieje! Fajne atrakcje :)
OdpowiedzUsuńOj dzieje się dzieje, aż sama czasem nie ogarniam ;)
UsuńPiekne zdjecia i widze, ze pogoda dopisuje. U nas tez weekendy sa dniami rodziny. Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że tak mało czasu jesteśmy w komplecie.
UsuńEkstra - ślicznie wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńMatka wyglądasz fantstycznie, a Ola cudna!
OdpowiedzUsuńNo dziękujemy bardzo :)
Usuń