poniedziałek, 24 lutego 2014

Sunday

Pogoda dopisała. Niedziela na nowo stała się dla nas dniem pełnym atrakcji i czasu dla rodziny. A tu tyle nowości! Mikołaj przeżył pierwsze zetknięcie z trawą i kotem. Nie zrobiło to na nim jednak wrażenia. Za to Ola korzystała ze słońca pełną parą.

 


Ponad to zaliczyliśmy z córą nasz pierwszy bal karnawałowy. Zabawa była przednia. Ola szalała na parkiecie, mimo początkowej rezerwy, do tłumu dzieci. I jak to mówią "za mundurem, panny sznurem", tak policjant był namber 1. Wróciłyśmy po 18, prosto do łóżka. Pobudka rano była - uwaga, dopiero o 6:00! Jak dla mnie to istna burżuazja.


Teraz czekamy już do następnej N. Pomysłów mam mnóstwo! 

18 komentarzy:

  1. Ale fajna ta wasza niedziela :) i jakie pozytywne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. za to właśnie lubię wiosnę, wszystko budzi się dożycia, słońce świeci inaczej :)
    a nózie masz do nieba, farciara :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a żeby było sprawiedliwie, to brzuch jak u kangurzycy ;)

      Usuń
  3. My też celebrujemy tą już niemal wiosenna aurę .... w taką pogodę aż żal siedzieć w domu ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że u Was się dzieje! Fajne atrakcje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne zdjecia i widze, ze pogoda dopisuje. U nas tez weekendy sa dniami rodziny. Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko że tak mało czasu jesteśmy w komplecie.

      Usuń
  6. Matka wyglądasz fantstycznie, a Ola cudna!

    OdpowiedzUsuń